Październik Suhaili (Chorwacja) 2009

Galeria - rejsy za nami

"Świat nabił nas w butelkę, za naszą poniewierkę…."

Było nas jedenaście osób, czterech uczniów VLO Bielsku - Białej, czworo absolwentów tego liceum, a także trzy osób należące do klubu Suhaili, zaprzyjaźnionych z V Liceum tym dwie dziewojki (Grzesiu i Patryk). Część załogi znała się już z wcześniejszych rejsów, obozów żeglarskich, ze szkoły. Także płynęliśmy od razu jako zespół bez większej potrzeby poznawania wszystkich po kolei.

Ruszyliśmy z Bielska z małym opóźnieniem (wiemy dlaczego ;P) jechały nas dwa autka, i cały czas mieliśmy siebie z zasięgu wzroku i słuchu. Mieliśmy kilka wesołych sytuacji po drodze (np. z przekroczeniem granicy Słoweńsko - Chorwackiej). Kiedy dojechaliśmy do Sukosanu spotkaliśmy się z załogami kończącymi właśnie rejsy :) Każdy z nas był chyba pod wrażeniem ogromu portu w Sukosanie.

Wypłynęliśmy w niedziele jachtem - Oceanis 473 "Stella". Załoga była gotowa, zwarta i chętna do działania :D Każdy miał w perspektywie zdobycie nowych doświadczeń i większych umiejętności w żeglarstwie morskim. Odwiedziliśmy następujące porty Mali Losinij, Pule, Zut, Sali i Zadar. W ciągu 6 dni wykonywaliśmy najważniejsze manewry, ćwiczenia, zapoznaliśmy się z obsługą jachtu (silnika, manetki, sterów strumieniowych, pływania bez GPS) każdy z nas miał okazję posterować jachtem morskim zarówno za dnia jak i w nocy. Mieliśmy, standardowo drobne problemy techniczne, ale dzielnie sobie z nimi poradziliśmy :P

W portach, kiedy pogoda była niesprzyjająca (cały czas silnie wiało, padał deszcz, było zimno :P) siedzieliśmy w mesie śpiewając szanty przy wspaniałym muzycznym i wokalnym wykonaniu Pana Mateusza :D, grając w karty razem śmiejąc się i dowcipkując :P

Do Sukosanu wróciliśmy października zmęczeni, zmoczeni (trochę padało xD) ale szczęśliwi i bogatsi o dodatkowe doświadczenia. Łącznie udało nam się pokonać prawie 400Mm.

Do Bielska wróciliśmy niczym główny bohater powieści Juliusza Verne’a "w 80 dni dookoła świata". Po drodze chłopacy z Volvo dostarczyli nam niemałych emocji i śmiechu. Niestety, musieliśmy się rozstać i oficjalnie zakończyć naszą przygodę na Adriatyku.

Podziękowania za mile spędzony czas należą się zespołowi firmy Charter.pl, Komandorowi KŻ Suhaili Andrzejowi Owerce, Panu Dyrektorowi LO5 Mirosławowi Frączkowii, Panu Kapitanowi  i całej wspaniałej załodze "Stelli".

Chyba wolno mi stwierdzić, że po tym rejsie zżyliśmy się ze sobą jeszcze bardziej. I przyznam szczerze, że już nie mogę się doczekać kolejnych morskich wojaży z tą załogą.


Z żeglarskim pozdrowieniem
Ahoj!
Partycja :)

załoga

a gdzie sternik  foto:  ale o co chodzi  foto:  cała załoga  foto:  dojscie fali do kei  foto:  dokumentacja musi byc  foto:  fale  foto:  gdzie kucharek sześć...  foto:  kompas w obiektywie  foto:  lans  foto:  lody dla ochłody...  foto:  marina Zut  foto:  master of sailing  foto:  mesa wieczorem  foto:  mniam?   foto:   na fali  foto:  no comment  foto:  no parking  foto:  opalanie  foto:  płyniemy  foto:  znów płyniemy  foto:  porcik  foto:  przez bulaj aparatu  foto:  Pula  foto:  rzadkie słońce  foto:  sniadanko  foto:  Stella  foto:  Sukosan  foto:  w drodze   foto:   w krzywym zwierciadle  foto:  wieczorem  foto:  wymiana załóg  foto:  zimno...  foto:  zmęczenie...  foto:  znów fale  foto:  fotoradar...   foto: